Jedna z tych, naprawdę niewielu niedziel, kiedy budzisz się powoli, z poczuciem wdzięczności za wszystko, kiedy po prostu spędzasz czas z rodziną, robiąc to i owo i odpoczywasz…
I oto nagle, po południu otrzymujesz telefon od siostrzenicy w Polsce, że jej suczka została zawieziona w bardzo ciężkim stanie, do pogotowia weterynaryjnego: po spacerze zaczęła wymiotować krwią, krew lała się również i z odbytu. Pierwsza diagnoza: bardzo ciężkie zatrucie i nie wiadomo co będzie.
Co robisz? Po pierwsze, mówisz siostrzenicy, żeby wysyłała Kai tylko miłość i powtarzała jej jak bardzo ją kocha. Po drugie – łączysz się z energią, siłą i równowagą ziemi, czujesz się jej częścią. Przywołujesz wszystkie zwierzęta, te z którymi pracowałaś i te, które są gotowe ci pomóc, a których nawet nie znasz, odczuwasz ich miłość i spokój, równowagę i ekspansję, znajdujesz te uczucia w sobie i łączysz je z mocą ziemi. I kiedy już, po kilku minutach, twoja świadomość uspokaja się, zanika twoja osobowość, a ich miejsce zajmuje wyłącznie poczucie bycia częścią jednej wielkiej, czystej i pulsującej energii – łączysz się z Kają. Przez moment odczuwasz, prawie fizycznie, ciężką, ciemną chmurę dookoła niej, ale zdajesz sobie jasno sprawę, że to są zmartwienia i intencje ludzi, to nie jest realna sytuacja, więc schodzisz jeszcze głębiej w samą siebie, przechodząc przez ten rodzaj energii jak przez ciężką, czarną mgłę, akceptujesz jej istnienie, ale czujesz i wiesz doskonale, że to tylko powierzchnia, że pod spodem istnieje takie miejsce, w którym wszystko jest dobrze, gdzie istnieje równowaga i miłość. Jesteś w stanie tu dotrzeć dzięki wieloletniej praktyce Reiki ze zwierzętami, która nauczyła cię, między innymi, iż, nieważne co się dzieje na powierzchni, nieważny stan naszej fizycznej powłoki – istnieje zawsze w każdym z nas takie miejsce, gdzie przebywa nasz duch i nasza antyczna mądrość i miłość. Praktyki, podczas, której uznajesz i uważasz zawsze zwierzęta nie tylko za równorzędnych partnerów, ale także za nauczycieli i przewodników.
Docierasz do tego miejsca w głębi siebie i łączysz się z energią miejsca i Kai. I prawie natychmiast twoja własna energia się zwielokrotnia, wspierana przez energię wszystkich weterynarzy, którzy się nią opiekują, przez energię Kai i wszystkich zwierząt, które przybyły, aby ci pomóc.
Stanowicie wszyscy część jednej, wszechobecnej energii, równowagi i miłości i już nie ma różnicy między tobą, Kają, lekarzami i innymi zwierzętami. Wszystko jest naprawdę dobrze.
Po prawie godzinie kończysz sesję z poczuciem wdzięczności, iż, obojętnie jaki będzie rezultat fizyczny, uzdrowienie miało miejsce. I idziesz spać.
Rano natomiast, otrzymujesz telefon od siostrzenicy, iż Kaja żyje i wraca do domu. Jak zwykle, w takich przypadkach, ogarnia Cię poczucie wdzięczności: za to czego się nauczyłaś, za to co odczułaś i za powrót Kai do domu.
Joanna Pieczurkin Amicucci
Animal Reiki Teacher, członek międzynarodowego stowarzyszenia Shelter Animal Reiki Association.